Podchody. Spotkanie finałowe zaplanowano na 29 kwietnia 1970 roku. Zawodnicy Manchesteru City zapewnili sobie awans już dwa tygodnie wcześniej. W półfinale pokonali Schalke 04 (5:2 w dwumeczu) i już szykowali się do decydującego starcia. Górnicy o wyjazd do Wiednia walczyli do ostatniej chwili. 2023: City reach new heights as we win the Treble. A third consecutive Premier League title in May, followed by an FA Cup triumph in an all-Manchester final. And for the first time in the Club's history, the team lifted the Champions League trophy after a 1-0 win over Inter. Manchester City został pierwszym finalistą tegorocznej Ligi Mistrzów. W rewanżowym spotkaniu półfinałowym podopieczni Pepa Guardioli pokonali we wtorek na własnym stadionie Paris-Saint Germain 2:0. W dwumeczu zwyciężyli 4:1. Mecz o Puchar Europy w Stambule rozegrany zostanie 26 maja. Manchester City od początku tego sezonu spisuje się bardzo dobrze i jest jednym z głównych faworytów do końcowego zwycięstwa w Lidze Mistrzów. W środę pojawi się okazja, by podreperować dorobek punktowy. Naprzeciw podopiecznych Pepa Guardioli stanie niżej notowana FC Kopenhaga z Kamilem Grabarą w bramce. Klasyfikacja strzelców Ligi Mistrzów 2023/24. Stan po 4. kolejce. 1. Rasmus Hojlund (Manchester United) – 5 goli 1. Alvaro Morata (Atletico Madryt) – 5 goli 3. Harry Kane (Bayern Monachium) – 4 gole (+ 2 asysty) 4. Erling Haaland (Manchester City) – 4 gole (+ asysta) 5. Evanilson (FC Porto) – 4 gole 5. Antoine Griezmann (Atletico mos surat ucapan terima kasih untuk kakak osis. Manchester City debiutował w Lidze Mistrzów w 2011 roku. Potem co sezon zdobywał prawo gry w tych rozgrywkach, ale zawsze kończył je z mniejszym lub większym rozczarowaniem. W poprzednich latach tylko raz doszedł do półfinału. Teraz nie zatrzymał się nawet tam i pierwszy raz wystąpi w finale LM i po raz drugi w finale europejskich pucharach. Poprzednio w decydującym starciu o trofeum The Citizens zmierzyli się z Górnikiem Zabrze w 1970 r. w Pucharze Zdobywców Pucharów. Teraz po 51 latach awans wywalczyli w niecodziennej scenerii – wokół boiska leżał śnieg. Starcie szejków Może pieniądze szczęścia nie dają, ale przynajmniej w futbolu bardzo je ułatwiają i nakłady szejków w końcu przełożyły się też na sukces w Lidze Mistrzów. Na dodatek MC pokonało w dwumeczu PSG, także wspierane przez bogaczy z Bliskiego Wschodu, ale z Kataru, mającego złe relacje ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, skąd pochodzi kapitał stojący za sukcesami MC. Same pieniądze nic by jednak nie dały, gdyby nie trener Josep Guardiola, który – jak przeważnie wcześniej w Hiszpanii czy Anglii – znów był górą w starciu z Mauricio Pochettino. Po porażce 1:2 w pierwszym meczu ten drugi dokonał trzech zmian w składzie, w tym jednej kluczowej. Kylian Mbappe zasiadł na ławce. Młody napastnik w pierwszym starciu z MC doznał kontuzji, jeszcze w poniedziałek kulał i mimo zapowiedzi francuskich dziennikarzy, że ma zagrać od początku, zasiadł tylko na ławce rezerwowych. Zastąpił go Mauro Icardi. W MC Josep Guardiola dokonał dwóch zmian, Ołeksandr Zinczenko zmienił Joao Cancelo, a Fernandinho – Rodriego. Bohater spod Paryża Zinczenko był blisko nieumyślnego sprokurowania karnego, gdy piłka odbiła się od jego ramienia. Sędzia Björn Kuipers nawet podyktował jedenastkę, ale skorzystał z pomocy systemu VAR i zmienił zdanie. Chwilę później Ederson długim podaniem wypuścił niedoszłego sprawcę nieszczęścia, Ukrainiec odegrał do Kevina de Bruyne, którego strzał zablokował jeden z obrońców. Do dobitki ruszył jednak Riyad Mahrez i trafił do siatki. Po przerwie MC wyprowadziło kapitalną kontrę, De Bruyne dograł do Mahreza i reprezentant Algierii znów trafił do siatki. A przecież to on zdobył zwycięską bramkę w pierwszym półfinale. Tym samym PSG pogrążył więc piłkarz urodzony i wychowany w aglomeracji paryskiej. WYNIK Manchester City – PSG 2:0 Bramki: Mahrez 11 i 63. Manchester City: Ederson – Walker, Stones, Dias, Zinczenko ż – Gündogan, Fernandinho, Bernardo Silva (82 Sterling) – Mahrez, Foden (85 Agüero), De Bruyne ż (82 G. Jesus). Trener: Guardiola. PSG: Navas – Florenzi (75 Dagba), Marquinhos, Kimpembe ż, Diallo (83 Bakker) – Paredes (75 Danilo ż), Herrera ż (62 Draxler) – Neymar, Verratti ż, Di Maria cz 69 – Icardi (62 Kean). Trener: Pochettino. Sędziował: Kuipers (Holandia). Pierwszy mecz: 2:1, awans: Manchester City. Liga Mistrzów. Manchester City postawił kropkę nad "i" w rewanżu z Paris Saint-Germain i zameldował się w finale Ligi Mistrzów. Zespół Pepa Guardioli był we wtorek wyraźnie lepszy od osłabionego brakiem kontuzjowanego Kyliana Mbappe rywala z Francji. Drugie zwycięstwo w dwumeczu zapewnił Obywatelom Riyad finału Ligi Mistrzów: Manchester City - Paris Saint-Germain 2:0 ( padły bramki?1:0 (11. minuta) - Akcja gospodarzy długim wykopem przez bramkarza. Następnie z lewej strony Oleksandr Zinchenko zagrał Kevina De Bruyne, uderzenie zostało zablokowane przez obrońcę, ale najszybciej do odbitej piłki dobiegł Riyad Mahrez i pokonał Keylora Navasa. 2:0 (63. minuta) - Szybka kontra The Citizens. Kevin de Bruyne pograł z Philem Fodenem, a ten z lewej strony wystawił piłkę na "pustaka" do Riyada Mahreza. Algierczyk z łatwością umieścił ją w siatce. Piłkarze z wygasającymi kontraktami. Zobacz jedenastkę Polak... Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera Emocje po dwóch pierwszych ćwierćfinałach Ligi Mistrzów jeszcze nie opadły, ale nie ma na co czekać. Czas na kolejną porcję piłkarskich wrażeń. W Madrycie Atletico zagra z Manchesterem City i spróbuje odrobić stratę jednej bramki. Atletico Madryt - Manchester City. Historia lubi się powtarzać Starcie Atletico z City od początku było zapowiadane jako potyczka trenerskich geniuszy. Z jednej strony Diego Simeone, z drugiej Pep Guardiola. Trudno stwierdzić kto kogo przechytrzył w pierwszym spotkaniu. To drużyna Guardioli wygrała 1:0 i przed rewanżem jest w lepszej sytuacji. Więcej mówiło się jednak o planie Simeone, który ustawił drużynę nadzwyczaj defensywnie. Do tego stopnia, że jego piłkarze nie oddali nawet strzału na bramkę przeciwnika. Oczywiście plan argentyńskiego szkoleniowca ,,Los Colchoneros” musi posiadać swoją drugą część, przygotowaną z myślą o rewanżu. W nim Atletico nie może ograniczyć się tylko do szczelnej defensywy, bo nawet zachowanie czystego konta może zdać się na nic. Konieczne z ich punktu widzenia jest wykazanie się skutecznością z drugiej strony boiska. Poruszając ten wątek, trzeba się cofnąć o sześć lat. Wówczas Atletico Simeone rywalizowało w półfinale Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium Guardioli. To Bawarczycy w obydwu meczach mieli przygniatającą przewagę w posiadaniu piłki, oddali łącznie ponad 50 strzałów, co przełożyło się też na większą liczbę strzałów celnych. Ale bramek obie drużyny zdobyły tyle samo (po dwie), a że Atletico strzeliło jedną z nich na wyjeździe, to właśnie zespół Simeone awansował do wielkiego finału. Atletico Madryt - Manchester City. Guardiola czeka ponad 10 lat W Guardioli na pewno pozostała zadra, bo na triumf w Lidze Mistrzów czeka już ponad dziesięć lat, a w edycji 2015/2016 był naprawdę blisko. Właściwie dopiero w zeszłym roku poprawił tamten rezultat, choć też nie na tyle by być w pełni usatysfakcjonowanym (porażka w finale). Przytoczone spotkanie z wiosny 2016 roku to też ostatnia potyczka między Guardiolą a Simeone. Teraz Manchester na pewno czuje krew. Przeciwnik został zraniony w pierwszym meczu i będzie musiał się otworzyć. Raheem Sterling i spółka tylko na to czekają. ,,Obywatele” są w świetnej formie i porażki przytrafiają się im od wielkiego dzwonu. W 2022 roku rozegrali dziesięć wyjazdowych spotkań, z czego osiem wygrali, a dwa zremisowali. W tym okresie Ateltico przegrało na własnym terenie z Levante czy Athletikiem Bilbao. Inny wymiar mają też wyniki z ostatniej kolejki ligowej. Obie drużyny zgubiły punkty, ale czym innym jest przegrać z walczącą o utrzymanie Majorką, a czym innym zremisować wyjazdowe starcie na szczycie z Liverpoolem. Aktualna forma niewątpliwie każe więc upatrywać faworyta w Anglikach. Ateltico Madryt - Manchester City. Odblokowany Jesus nie pomoże Sytuacja kadrowa obydwu zespołów jest niezła. Obaj szkoleniowcy będą musieli sobie jednak poradzić bez podstawowych środków obrońców. – Ruben Dias pojedzie z nami do Madrytu, ale czy zagra od początku? Nie, jest dla niego za wcześniej. Odbył raptem jedną sesją treningową po sześciu tygodniach przerwy – tak Pep Guardiola wypowiedział się na konferencji prasowej o jednym ze swoich kluczowych piłkarzy. Z kolei po stronie Atletico zabraknie doświadczonego Jose Marii Gimeneza, który gdyby tylko był zdrowy, na pewno pojawiły się w pierwszym składzie. Urugwajczyka zastąpi doświadczony Brazylijczyk Felipe, który w pierwszym meczu wystrzegał się większych błędów. Z powodu zawieszenia za kartki nie zobaczymy natomiast Gabriela Jesusa. Celownik snajpera z Manchesteru był w ostatnim czasie średnio nastawiony. W ostatnich czterech miesiącach zdobył ledwie dwie bramki. Jedną z nich jednak w niedzielę, w niezwykle ważnym starciu z Liverpoolem. Ateltico Madryt – Manchester City. Przewidywane składy Atletico Madryt (1-5-3-2): Oblak; Vrsaljiko, Savic, Felipe, Reinildo, Lodi; Llorente, Koke, Lemar; Griezmann, Felix Manchester City (1-4-3-3): Ederson; Walker, Stones, Laporte, Ake; Gundogan, Rodri, De Bruyne; Mahrez, Foden, Sterling Atletico Madryt – Manchester City. Typy bukmacherskie Betcris upatruje faworyta w gościach z Manchesteru. Zarówno w środowym spotkaniu (kurs: 1,81), jak i całym dwumeczu (1,10). Jak już jednak wspomnieliśmy niemoc Guardioli w Lidze Mistrzów trwa ponad dziesięć lat, a City nigdy tych rozgrywek nie wygrało. Gdyby tym razem mieli zatrzymać się na Atletico, zarobek dla odważnych graczy byłby niebagatelny. Kurs Betcrisa na awans Atletico to aż 7,10! Jeśli Atletico marzy o półfinale Ligi Mistrzów, musi zaatakować. Choć słyną z zupełnie czego innego, to potrafili w tym sezonie strzelić po dwa gole Liverpoolowi, Barcelonie czy Villarealowi. Jedną bramek na swoim stadionie strzelili też w 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko Manchesterowi United. Kurs na to, że strzelą również w środowy wieczór wynosi w Betcrisie 1,57. Betcris umożliwia też postawie zakładów na faule. W pierwszym spotkaniu różnica była dość wyraźna. Atletico popełniło ich 13, City 8. To wyniki odpowiadające charakterystyce obydwu drużyn. Jeśli historia się powtórzy i znów gracze Atletico będą grać ostrzej. Betcris wypłaci nagrodę po kursie Można też zagrać z handicapem. -2,5 na Atletico to już kurs 2,05, a do różnicy z pierwszego meczu wciąż daleka droga. Atletico Madryt – Manchester City. Gdzie oglądać? Mecz Atletico Madryt – Manchester City rozpocznie się w środę 13 kwietnia o godzinie Transmisję z niego, podobnie jak ze wszystkich pozostałych meczów Ligi Mistrzów, przeprowadzi Polsat Sport Premium. Ponadto, spotkanie będzie można obejrzeć w TVP 1 i na stronie internetowej TVP Sport. Foto: Russell Hart / PressFocus Ateltico - Manchester City kursy, Atletico - Manchester City typy, Ateltico - Manchester City zakłady, liga mistrzów kursy, liga mistrzów typy Na pomeczowym bankiecie obchodzący urodziny bohater meczu Francis Lee wskoczył na pianino i – według opowieści asystenta trenera Malcolma Alissona – tańczył w samych majtkach. – Tak, byłem na pianinie, gdy grał na nim nasz szef skautów Harry Godwin. Ale nie tańczyłem, tylko śpiewałem i nie byłem osobą, która chodziła bez spodni – wspominał w rozmowie z BBC strzelec gola w tym spotkaniu. Ważniejszy finał FA Cup Radość w obozie MC była ogromna. Wtedy pewnie nikt nie przypuszczał, że przez kolejne pół wieku Manchester City nie zagra w finale europejskich pucharów. Dla nas tamten mecz na zawsze przeszedł do historii, bo rywalem MC był Górnik Zabrze. Dla starszych kibiców obecnego mistrza Anglii to było również niezwykłe wydarzenie. Zanim szejkowie kupili Manchester City, to właśnie okres z przełomu lat 60. i 70. był najlepszy w historii klubu, pozostającego zwykle w cieniu lokalnego rywala. W 1968 roku zdobył pierwsze od 31 lat mistrzostwo, ale nawet wtedy trudno powiedzieć, by w pełni z tego cienia wyszedł, skoro MU wywalczyło Puchar Europy. Rok później MC triumfowało w Pucharze Anglii (po 15 latach przerwy), a dwa miesiące przed triumfem w PZP zdobyło Puchar Ligi. Tyle że w lidze mocno obniżyło loty po wywalczeniu mistrzostwa i kolejne sezony kończyło na trzynastym i dziesiątym miejscu. Puchary jednak rekompensowały te niepowodzenia. W drodze do finału z Górnikiem najtrudniejszy okazał się ćwierćfinał z Academicą Coimbra. Po remisie 0:0, MC triumfowało u siebie 1:0 dopiero po dogrywce. W półfinale z Schalke poniosło jedyną w tej edycji porażkę – 0:1 na wyjeździe. W rewanżu po półgodzinie było 3:0, a skończyło się na 5:1 i MC mógł zmierzyć się z Górnikiem w Wiedniu. Mecz oglądało tylko osiem tysięcy widzów, z czego połowę stanowili fani MC. Byli jedynymi Anglikami, którzy oglądali to spotkanie na żywo, bo telewizja go nie transmitowała. W Anglii działały wtedy tylko trzy kanały, z których dwa, BBC One i ITV, pokazywały finał Pucharu Anglii Chelsea – Leeds, który odbywała się w tym samym czasie, co starcie MC – Górnik. Trudno jednak odmówić logiki tej decyzji, skoro finał FA Cup obejrzało 28,5 miliona widzów, co daje mu piąte miejsce na liście wydarzeń z najwyższą widownią w historii angielskiej telewizji. W Wiedniu padało, więc mecz toczył się w niezbyt sprzyjających warunkach. – O rywalu nie wiedzieliśmy za wiele. Nie oglądaliśmy wcześniej żadnych meczów Górnika. Polacy znajdowali się za żelazną kurtyną, telewizja nie pokazywała ich występów. Nasi trenerzy Joe Mercer i Malcolm Alisson polecieli obejrzeć Górnika w którymś ze spotkań, ale go nie nagrywali. Stworzyli tylko raport. Powiedzieli, że nasi rywale są mocni w obronie – wspominał w rozmowie z „PS” bramkarz Joe Corrigan Przez lata w City MC objęło prowadzenie w 12. minucie, gdy Hubert Kostka odbił strzał Lee wprost pod nogi Neila Younga. Wkrótce Kostka sfaulował Lee w polu karnym, a poszkodowany wykorzystał jedenastkę. Gol Stanisława Oślizły po przerwie niczego nie zmienił, puchar zgarnął MC. – Górnik okazał się mocnym rywalem, przede wszystkim silnym z tyłu. Poza tym miał szybkich zawodników. Dopisało nam szczęście, że szybko strzeliliśmy dwa gole, w tym jednego z karnego. Nie mogę powiedzieć, że to był dla mnie jako bramkarza trudny mecz. Problem stanowiła jednak mokra murawa i to, że z tego powodu piłka poruszała się szybciej – opowiadał Corrigan, jedna z legend klubu, który grał w latach 1967–83. Zresztą każdy z piłkarzy z pierwszej jedenastki spędził w MC co najmniej sześć lat, a aż siedmiu zawodników powyżej dziesięciu. Bohaterem finału był Lee, jedna z największych gwiazd drużyny, a w latach 90. prezes klubu. Największym asem był jednak zmarły w styczniu tego roku Colin Bell, 48-krotny reprezentant Anglii. Zespół prowadził Joe Mercer, który wywalczył z nim wszystkie wspomniane trofea z przełomu lat 60. i 70. Część piłkarzy, już z innym szkoleniowcem, dotrwa jeszcze do 1976 roku i triumfu w Pucharze Ligi. Na kolejne trofeum kibice tego klubu czekali 35 lat, aż do ery szejków.

manchester city liga mistrzów historia