1. razred Priroda i društvo ODGOVORNO PONAŠANJE U DOMU I ŠKOLI. Rzeczowniki O rety! Krety! Aleksandraloszc. Klasa 2 Polski Części mowy. Pearson vocabulary Egzamin Ósmoklasisty Miejsce zamieszkania Części domu Połącz w pary. Magdalenamol123. Klasa 7 Angielski. Dopasuj rodzaj okolicznika do zdania, w którym występuje. Le Pendolino a été conçu comme une rame automotrice électrique de façon à maintenir le centre de gravité à un niveau très bas, ce qui permet au train de franchir les courbes à une vitesse supérieure de 35 % à celle permise par un train classique ( locomotive + voitures remorquées). Pierwsza klasa oczywiście będzie jeszcze droższa. W całej historii z Pendolino najbardziej bulwersująca jest zaś kwota za brak biletu, która wysienie aż 650 zł. W ramach porządkowania ofert, PKP Intercity obniża cennik biletów na przejazdy popularnymi kuszetkami. Od 10 września pasażer podróżując w kuszetce czteromiejscowej lub sześciomiejscowej (z pościelą), zapłaci 8 zł mniej. O 10,50 zł spadnie cena miejsc w kuszetkach dla pasażerów do 26. i powyżej 60. roku życia. Czas przejazdu na trasie Kraków - Warszawa ma wynosić 2 godz. 28 minut., Kraków - Trójmiasto 5 godz. 26 min. Ceny przejazdu Kraków - Warszawa (II klasa): minimalna 49 zł, średnia 129,2 zł mos surat ucapan terima kasih untuk kakak osis. Opis: 13. lipca 2012: tak prezentuje się wnętrze wagonu restauracyjnego w ETR610-114 należącym do szwajcarskich kole związkowych SBB. 20 składów New Pendolino EMU250 zamówionych przez PKP Intercity, z których pierwszy dziś dotarł do Polski, nie będzie posiadać takich luksusów. Mają one być wyposażone jedynie w wagon barowy głównie z miejscami stojącymi. Nie jesteśmy jednak jedynym krajem, gdzie pojawi się tak wyposażona wersja tego składu - we Włoszech są zarówno wersje takie jak widoczna powyżej ale też takie, które mają tylko część barową. Słowa kluczowe: lato, szwajcaria, pendolino, New pendolino, ETR610, ETR610-114, SBB, Schweizerischebundesbahn, restauracyjny, barowy Data: 20:31 Wyświetleń: 3567 Wielkość pliku: KB | 1024x683 px Dodał: Badworm Producent: PENTAX Model: PENTAX K-5 Czas ekspozycji: 1/125 sec(s) Wartość przysłony: F/ Czułość ISO: 560 Data wykonania: 15:13:19 Ogniskowa: 16mm Komentarze 22:00 Jeśli o mnie chodzi to uważam, że lepiej byłoby gdyby te kosmicznie drogie pociągi w ogóle nie zostały zakupione. Badworm 22:25 Bo ponieważ? 22:39 Nie potrzeba pociągów na tyle napięć, oraz tak szybkiego. Zestaw tej klasy to tylko na Wawa Kraków/Katowice, na pozostałe relacje w zupełności wystarczą tańsze propozycje krajowych producentów z Vmax do 190. SU46-024 22:44 Bo za te same publiczne pieniażki można było kupić coś praktyczniejszego w eksploatacji, w większej ilości, również nowoczesnego i mającego sersze możliwości wykorzystania. 22:50 no można i tak- ciekawe ile wagoników standardu Z1/Z2 można by zakupić za te kasę i one nie potrzebują zaplecza za miliardy. Do tego loki... Co może być bardziej uniwersalnego niż lok i wagony? Kolins 23:07 Nie potrzeba pociągu tak szybkiego....? Noo, odważne stwierdzenie. A jakiego potrzeba, wolnego? Domyślam się, że można odpowiedzieć, że nie mamy na to infry. Ale w ten sposób do końca świata nie będzie postępu, bo "czegoś nie mamy". Zaczynamy od szybkich pociągów, wobec posiadania których można mieć nadzieję, że i infra się pojawi. SU46-024 23:20 Tak kupmy suberszybki na dwie czy trz linnie kolejowe. Ile już w PL są Taurusy, a dalej praktycznie nie jeżdżą po ternie PL z Vmax. Jest jeszcze coś takiego jak zrównoważnoy rozwój transportu. Myślmy o bajerach jak całość systemu będzie na jakims sensownym poziomie, a tak mamy zabawkę która pojedzie tylko na kilku liniach, a na wielu innych dalej będziemy się tłuc 40 km/h w przeładowanym TLK. To takie "nie wysłalismy w kosmos nawet satelity, ale lećmy odrazu na marsa". Ja bym tam nic do tego nie miał gdyby to nie było z publicznych pieniędzy, bo śmiem twierdzić, że 80% społeczeństwa skorzysta z tego wynalazku raz na rok albo wcale. Kolins 23:42 Przecież już dawno wiadomo, na jakie linie to kupiono. Biorąc pod uwagę obłożenie pociągów na liniach, gdzie to ma jeździć, skorzysta z tego wynalazku tyle osób, ile i teraz jeździ. (A wątpię, żeby i teraz 80% społeczeństwa korzystało z PKP.) O ile ceną biletu nikt do tego nie to widzę ;) Dominik Jaworski 00:13 Jestem tego zdania co kolega @SU46-024. W PL ta jednostka pojedzie 200km/h nawet nie na całej CMK bo jest tylko Zawiercie - Góra Włodawska puki co, druga sprawa to śmieszna moderna E65 która ciągnie się latami i nie kończy....) Lepiej żeby IC kupiło więcej wagonów i maszyn np. typu E186. Ogólnie mówiąc nie ma równowagi w pociągach IC - składy TLK jeżdżą na zdewastowanych wagonach, siódemki mają swoje lata i z roku na rok ten tabor jest starszy, teraz ten zakup Pendolino jest zbędny bo nie ma gdzie wykorzystać tych pojazdów w obecnym stanie lini kolejowych naszego kraju, 400 mln euro może być błędną decyzją bo za taką kasę można było kupić więcej taboru do poprawy jakości przewozów. Grzegorz Klusek 09:02 Ciekawe ile my podatnicy będziemy rocznie dopłacać do utrzymania tego sprawa dlaczego w dobie kryzysu rząd oszustów daje zarabiać obcemu państwu a nie inwestuje w naszym istniejące na naszym rynku śmiało mogą konkurować z wynalazkami zachodnimi. To wszystko to propaganda rządu że w tym kraju wszystko jest zielone. Mateusz Niedziela 09:48 @Grzegorz Klusek - Czas skończyć z "propagandą" opowiadającą o tym, że polskie zakłady są w stanie wyprodukować pojazdy na poziomie Alstomu czy Siemensa. Nie są i ostatnie produkty najlepiej to obrazują ;) Wujek 082 10:30 Ach tak? A ile kosztuje jeden elf, a ile jedno pendolino? Gdyby włożyć tyle samo kasy w elfa, co kosztuje jeden pendolino, to ciekawe, czy przypadkiem polskie produkty nie okazałaby się równie dobre. A byłyby na pewno ładniejsze ;) Mateusz Niedziela 10:35 Tu nie chodzi o pieniądze, a pewne rozwiązania technologiczne. Polscy producenci nie mają dostępu do technologii, które wykorzystuje Alstom czy Siemens. Na Dolnym Śląsku jeździ całe 5 szt. "Polskiego Pendolino" z wielkimi problemi i bez dnia bez awarii. Grzegorz Klusek 10:46 Zaraz zaraz. Po tym co widać nasz piękny kraj jest w stanie poradzić sobie ze wszystkimi problemami tylko tym u góry leży na sercu włażenie w ....... zachodowi. Produkty obrazują to co kupują samorządy gdzie tną kasę i biorą wszystko jak najtaniej . Później słuchamy , czytamy ale szajs produkują. Wszystko kręci się w okół tego co się psuję ale nikt nie wnika w szczegóły przykład rządu gdzie mają głęboko w poważaniu na co wydają grube miliony. Aleksander Olszak 12:22 Panowie politykierzy a może już starczy tej dyskusji rodem z wiadomo jakich stron anty i pro rządowych? Swoje racje wyrażajcie w prywarnych dyskusjach a nie w komentach pod obrazkiem. Badworm pokazał nam jak podobny skład co nasze Pendolino wygląda w innym kraju i chwała mu za to. Mnie takie ilustracje ciekawią ale nie interesuje mnie pyskówka polityczna. Więc proszę "kończ waść". @Badworm: a masz moze obrazki 1 i 2 klasy? Grzegorz Klusek 16:02 To nie są jakieś strony tylko realne fakty i życie jakie nasz wszystkich otacza. A pendolino pasuję do naszych torów tak samo jak laborgini do nawierzchni naszych dróg :) gonzor 17:28 @Grzegorz Klusek No realne fakty są takie , że sztandarowy produkt d. PKP PR czyli ED74 więcej stoją niż jeżdżą. Nie ma dnia aby któryś Impuls, Efl ( KDSl, KW ) nie zdefektowł. Jakoś o STADLERACH w KM nie słychać o ,że pojedzie na początku 200 km/h nie oznacza , żew przyszłości nie pojedzie 220 - 230? Dlaczego pociągi TLK tam gdzie mogą nie jadą 160 km/h tylko 120 ? Bo brak odpowiedniego taboru. Grzegorz Klusek 19:43 Zapomniałem w artykule o pendolino napisali niezniszczalny tak samo jak o tytanitu niezatapialny. 21:57 titanicu Badworm 22:00 @Kolins: nie spodziewałbym się takiej opinii po Tobie, fajnie to ująłeś ;) Biorąc pod uwagę, że nawet przy obecnym czasie jazdy TLK Kaszub przez Bydgoszcz potrafi mieć w piątki do Gdyni obłożenie nawet 100% (na 10 wagonach!) to wychodzi, że przynajmniej część osób wróci do kolei o ile tylko czasy jazdy na tej trasie wrócą do sensownych wartości. @ wagony to jednak trochę inny komfort podróży niż składem zespołowym a granica 200km/h nie zostałaby przekroczona. Można powiedzieć, że zostają jeszcze składy typu Railjet ale to rozwiązanie pośrednie pomiędzy wagonami a zespołowcem i również nie pojechałoby więcej niż 200km/h. @SU46-024: Taurusy były kupione głównie do obsługi ruchu międzynarodowego. Te, które śmigają po CMK, już wkrótce będą mogły rozwinąć skrzydła o ile tylko będą miały odpowiednie pudła na haku. EU44 nie pojedzie w naszym systemie zasilania więcej niż 200km/h a zresztą i tak wyższa prędkość ma CMK ma być tylko dla lekkich składów zespołowych. Za remonty linii odpowiada PLK - sporo się dzieje, są robione kolejne plany na następną perspektywę unijną, trochę muszą się w tym wykazać samorządy. Prawda jest taka, że jeśli nie byliśmy przerobić całej dostępnej z UE kasy na modernizacjach i rewitalizacjach linii to jak mielibyśmy to zrobić w kolejnej perspektywie, gdy kasy ma być jeszcze więcej? Trzeba myśleć i DZIAŁAĆ w kierunku budowy nowych linii kolejowych. Podobnie z taborem. PKP Intercity akurat sporo robi w tym kierunku - Pendolino, kolejne dwa przetargi na dostawy EZT, modernizacje i rewizje wagonów, nowe wagony z Cegielskiego. Pamiętajmy też, że wejście do ruchu EMU250 spowoduje zwolnienie sporej ilości wagonów i dziewiątek - przejdą one na TLKi podnosząc ich standard i prędkość maksymalną tam, gdzie się da (np. Tczew-Bydgoszcz-Poznań-Wrocław). @Grzegorz Klusek: nikt nie podpisał umowy na zakup EMU250 z wolnej ręki, był normalny przetarg. Dlaczego Pesa albo Newag w nim nie wystartowały? Podobnie z lokomotywami - była tylko jedna oferta od Siemensa na Eurosprintery. Skoro Pendolino nie pasuje na nasze tory to dlaczego samorządy kupują jednostki na 160km/h skoro potem oszczędzają i puszczają je na 120/130kmh? Wiele osób narzeka, że EMU250 ma prędkość maksymalną 250km/h a u nas nie pojedzie na początku więcej niż 200km/h. To nie jest zakup na 5 lat - sama umowa serwisowa na te składy obejmuje okres SIEDEMNASTU lat. Załóżmy, że kupilibyśmy jakieś polskie wynalazki albo nawet nie ch będą Flirty na 200km/h i co? I wówczas za parę lat byłby krzyk dlaczego nie kupiono czegoś szybszego. Może i jestem niepoprawnym optymistą ale liczę, że w ciągu kilku lat Dziobaki pojadą u nas 220-230km/h na CMK a w ciągu kilkunastu lat - 250km/h na linii KDP, na równi ze swoimi odpowiednikami we Włoszech, obsługującymi tam pociągi kategorii Frecciargento. @Aleksander: naturalnie mam zdjęcia 1. i 2. klasy. Postaram się je wrzucić w czwartek i podlinkuję tutaj. @gonzor: Dziobaki też swoje musiały na początku odchorować ale paradoksalnie brak możliwości przechyłu pudła może wpłynąć na ich większą niezawodność. Może Pesa i Newag mają potencjał ale niech najpierw zrobią jednostki, które będą regularnie użytkowane z prędkością 160km/h i się nie będą psuły tak jak wspomniane przez Ciebie Edyty. Zresztą Pesa chyba będzie mogła się wykazać z nowymi lokomotywami spalinowymi dla Intercity - prawdopodobnie ich oferta wygra. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu w tym przetargu Bombardier z Traxxami DE w ogóle nie wystartował. 22:06 @Badworm poczytaj o wagonikach Talgo mało tego że śmigają ponad 200 to jeszcze mają pasywny system wychylnego pudła. A jeśli chodzi o komfort, to wagony bezdyskusyjnie wygrywają takie starcie bo dysponują większą powierzchnią w EZT jest klaustrofobia. Grzegorz Klusek 22:17 Dlaczego jest źle na naszej kolei bo nikt nie panuje nad tym burdelem. 19:06 nigdy nie zlustrowano kolei Badworm 21:45 W temacie Talgo nie mam żadnych doświadczeń ponieważ do Hiszpanii jeszcze nie udało mi się dotrzeć. Niemniej tego typu wagony mają wspólne wózki więc nie ma możliwości szybkiej zmiany długości składu. Z tego też powodu raczej powinny być kwalifikowane jako skład zespolony (czyli wagon+głowice napędowe) a nie typowy wagonowiec. Ich wnętrze raczej też jest mniej przestronne niż w klasycznych wagonach bądź nawet Pendolino ze względu na mniejszą wysokość. EZT nie muszą być mniej komfortowe od wagonów - wszystko zależy od rozplanowania wnętrza. 21:58 A polecam wyjazd do Hiszpanii poza bardzo szybką koleją mają kilka innych ciekawych wynalazków. Wagoniki Talgo mogą, ale nie muszą korzystać z głowic. Równie dobrze mogą być ciągnięte przez lokomotywę elektryczną bądź spalinową. Do tego imponująca prędkość do 250km/h oraz możliwość konfigurowania długości składu, oraz rodzaju wagoników- od tych z miejscami do siedzenia, sleeperetek, kuszetek, sypialnych, barowych, oraz restauracyjnych- prawdziwe cudo na żelaznych kołach :) Badworm 22:23 Do Hiszpani może się uda dotrzeć w przyszłym roku, z pewnością Talgo będę chciał się przejechać. To, że Talgo nie muszą korzystać z głowic napędowych niewiele zmienia - wciąż nie da się zmieniać długości składu tak dowolnie jak to ma miejsce w przypadku pociągów ze zwykłymi wagonami. Coś jest na rzeczy, że poza Hiszpanią to Talgo w Europie raczej nie są spotykane - wszyscy stawiają na składy zespolone bądź zespołowe. 23:20 no właśnie na yt widziałem również jazdę talgo 250 w systemie P&P nie wiem czy to w ramach normalnej eksploatacji, czy być może na zasadzie odstępstwa. Video było z Talgo pchanego przepiękną lokomotywą spalinową Vosloh seria renfe .334 (Vmax 200km/h) na stacji San Gabriel na odcinku Elx Alacant... Może ktoś jechał to napisze. Mi było dane na odcinku Alicante-Tarragona, Tarragona-Granada, oraz Madryt-Lizbona- przepiękne składy. Polecam spieszyć się- renfe prowadzi bardzo zaawansowane prace z HST niedługo po obecnych spalinowych ogonkach zostanie tylko wspomnienie. Arkadiusz ŁawrywianiecW niedzielę rano pierwsi pasażerowie wsiedli na katowickim dworcu PKP do Pendolino. Reporterzy Dziennika Zachodniego weszli na pokład najsłynniejszego i najnowocześniejszego polskiego pociągu pendolino jeszcze wcześniej. Zajrzeliśmy w jego wszystkie zakamarki i oto efekt naszej wyprawy. Zapraszamy do spaceru po Pendolino. Prócz zdjęć - także WIDEO!O czym powinien wiedzieć podróżny wsiadający do Pendolino? Przede wszystkim o tym, że powinien mieć już w ręku bilet. U konduktora go bowiem nie kupi, a jazda bez biletu w Pendolino kosztować będzie 650 złotych kary. Przypominać o tym będą podróżnym emitowane w pociągu komunikaty głosowe. Tuż przed odjazdem składu ze stacji kierownik pociągu przez głośnik powtórzy, by osoby nie posiadające biletu opuściły teraz odrobina geografii. Skład Pendolino złożony jest z siedmiu wagonów. Jeden z nich, położony tuż za kabiną maszynisty, to wagon klasy pierwszej. Oznaczony jest numerem 10 (numery wagonów znajdować się będą na biletach, więc podróżny powinien łatwo odnaleźć swoje miejsce). Znajduje się w nim 57 miejsc siedzących (jeden rząd siedzeń pod jednym oknem i dwa rzędy siedzeń pod drugim oknem – miejsca są opisane także alfabetem Braille'a). Każdy fotel można regulować. Przy każdy znajduje się gniazdko elektryczne, lampka oraz rozkładany stolik (ewentualnie składany blat).ZOBACZ KONIECZNIE:SZYBKO, KOMFORTOWO I PUNKTUALNIE: PENDOLINO JEŹDZI W POLSCEW wagonie nr 11 znajdują się jedyne w całym składzie wydzielone trzy przedziały mieszczące łącznie 12 siedzeń dla kobiet w ciąży i matek z dziećmi. Aby się do nich dostać trzeba jednak przy zakupie biletu zaznaczyć, że chce się siedzieć właśnie tam. W korytarzu wagonu nr 11 znajdziemy też pewien drobny, acz przydatny drobiazg – elektryczna szczotka do wagonie nr 12 nie ma „normalnych” drzwi. Znajdują się w nim natomiast podnośniki, umożliwiające wejście do pociągu osobom niepełnosprawnym na wózku inwalidzkim. Z myślą o nich ulokowano w tym wagonie również dwa specjalne miejsca dla niepełnosprawnych oraz większą niż w pozostałych wagonach toaletę. W „trójce” znajdziemy też WARS (zjeść można w nim śniadania, kanapki, zupy, dania główne, sałaty, ciasta, napoje ciepłe i zimne, napoje alkoholowe, a także dania dla dzieci) oraz pomieszczenie kierownika pociągu. Ma on w nim podgląd na obraz ze wszystkich zamontowanych w całym składzie kamer (po dwie w każdym wagonie). Może stąd sprawdzić w systemie komputerowym, czy w pociągu wszystkie miejsca są już zarezerwowane, a także przez głośnik przekazać ważne informacje dla pasażerów. Rowerzyści chcący wejść do Pendolino powinni kierować się do wagonu nr 14 – tam właśnie ulokowano cztery stojaki na wszystkich wagonach zabudowane są świetlne tablice, na których można wyświetlać bieżące informacje o przebiegu podróży, bądź reklamy. We wszystkich wagonach znajdują się też specjalne guziki do przywoływania obsługi pociągu jeśli pasażer potrzebuje jakiś dodatkowych informacji lub np. wymaga pomocy. Osobne „przywoływacze” mają do dyspozycji osoby niepełnosprawne (w tym przypadku sygnał dźwiękowy jest dłuższy, a załodze pociągu na wyświetlaczu pojawia się litera „H”). Wszystkie wagony mają – poza półkami znajdującymi się bezpośrednio nad fotelami – osobne półki na bagaże o dużych gabarytach. W przejściach między poszczególnymi wagonami zamontowane są specjalne kurtyny antypożarowe – normalnie niewidoczne, automatycznie zaczną się opuszczać jeśli temperatura przekroczy temperaturę 80 stopni Celsjusza (lub nie osiągnie tej wartości, ale nagle się podniesie). Tydzień temu miałem okazję odbyć swoją pierwszą podróż Pendolino, a dwa tygodnie temu złapałem pierwszy kurs zwykłym InterCity od ładnych paru lat. Jedna z nich była przepełniona spokojem, a druga frustracją – w sumie mogłem się tego spodziewać ze swoim szczęściem. Pierwszą podróż pociągiem w życiu, jaką pamiętam, odbyłem na pokładzie TGV we Francji. Nie wiem skąd, dokąd ani po co jechaliśmy, ale pamiętam, że podwójnie sprzedali nasze1 miejscówki. Po paru minutach przyszła rodzina, która zaczęła się awanturować o swoje prawa i nie robiło im różnicy, że wszystkie nasze bilety były identyczne. Poszli w końcu po konduktora, z którym niezwłocznie wrócili, a ten próbował nas wygonić z pociągu. Zakładam, że fory dawał tamtej rodzinie, bo byli Francuzami. Pamiętam, że Tata awanturował się po angielsku z nim… a raczej próbował, bo Francuz jak to Francuz – ani be, ani me – i tłukł po swojemu. Rodziciel zrezygnowany po paru minutach bezowocnej rozmowy po Polsku mruknał: – A gadaj sobie dalej! I tak cię nie rozumiem! – Francuz zamilkł. Spojrzał się niepewnie, odwrócił się na pięcie, zawołał rodzinę próbującą zająć nasze miejsca i razem wszyscy odeszli. Więcej już się nie pojawił. Pierwszą samodzielną podróż pamiętam do dzisiaj – miałem wtedy około piętnastu lub szesnastu lat. Celem podróży był Gdańsk, gdzie mieliśmy spędzić kilka dni na graniu w MUD-y i RPG. Była ciężka zima, śnieg zalegał wszędzie, a my mieliśmy przed sobą osiem godzin w PKP. Nie pamiętam ilu nas było, ale mieliśmy niefart trafić akurat na wagon pełny kiboli. Wszystkie przedziały zajęte. W korytarzu nie dało się ruszyć. Na szczęście udało mi się przepchnąć w rejon pieca, którego promień grzania wynosił mniej niż metr. Reszta marzła w czapkach, rękawiczkach i szalikach. Dojechaliśmy bez uszczerbku na zdrowiu, pomimo że zaledwie kilka metrów od nas wywiązała się niemała bójka. Powrotu już za to zupełnie nie pamiętam, ale za taki stan rzeczy odpowiedzialne były raczej procenty… których oczywiście nie mogłem spożywać, bo nie byłem pełnoletni. Pozostańmy więc na tym, że wiek i znieczulenie pomogły przetrwać ten horror. W życiu niewiele czasu spędziłem w pociągach na terenie Rzeczypospolitej Polskiej – preferowałem zawsze inne środki transportu. Dwa tygodnie temu, po raz pierwszy po kilkuletniej przerwie, podróżowaliśmy z żoną PKP InterCity2. Przedziały jak za starych dobrych czasów – trzy osoby siedzące obok siebie na przeciwko kolejnych trzech. U nas akurat jedno miejsce było wolne, więc komfort nieznacznie większy niż być powinien. W pierwszej klasie miejsca są chyba dwa na dwa, ale ich cena nas skutecznie odstraszyła – bilety kupowaliśmy w ostatniej chwili. Nasz wagon miał nawet Wi-Fi, który zaskakująco sprawnie działał – zapewniał go T-Mobile o czym nie omieszkał informować na każdej wolnej przestrzeni szklanej. Wolałem jednak korzystać z Hotspotu z iPada – LTE na przemian z 3G od Plusa było w zupełności wystarczające i pozwoliło na komfortową pracę i rozrywkę na 99% trasy. Był jeden problem – wagon tak mocno hajcował, że momentami ciężko było wytrzymać w przedziale. Na szczęście obok mieliśmy WARS-a, więc mogliśmy udać się tam na ochłodę. Droga powrotna była podobna z tą różnicą, że na przeciwko mnie nie siedziała Iwona, a młoda dziewczyna, która cały czas ocierała się swoimi nogami o moje. Dziesięć lat temu może i spodobało mi się to, ale „dzisiaj” zastanawiałem się jedynie czy ma owsiki, że nie może usiedzieć na miejscu… Nie ukrywam, że boję się jeździć pociągami ze zwykłymi przedziałami lub w wagonach sypialnych. Osobiście znam już cztery osoby, które zostały w nich okradzione ze wszystkiego, a jedną, której skrojono walizkę ze znaczną sumą gotówki w niej3. Ta pierwsza czwórka została potraktowana gazem usypiającym i po tym jak już stracili świadomość wraz z osobami w przedziale, obudzili się bez niczego: pieniędzy, kart bankomatowych i kredytowych, portfeli, dowodów osobistych, praw jazdy, kart lojalnościowych oraz nawet bez pasków w spodniach. PKP im nie pomogła, bo nie mieli dowódów osobistych ani żadnej innej możliwości udowodnienia swojej tożsamości. Rodzina nie mogła znajomemu kupić biletu z tego samego powodu. Policja ich pogoniła. Skończyło się na tym, że mniej fortunny znajomy wracał do domu trzy dni na gapę i stopem. Reszcie udało się szybciej na szczęście. Co ciekawe, nie widziałem, aby ten temat był poruszany przez prasę, a skoro ja osobiście znam cztery osoby, którym to się przydarzyło na przestrzeni sześciu lat, to musi to być znacznie częstsze niż nam się zdaje. Tydzień temu w końcu przypasowała nam godzina odjazdu Pendolino z Warszawy do Wrocławia4. Niestety jest dosyć głupia – o 16:20 jeszcze większość osób pracuje. No ale udało się. Jechaliśmy drugą klasą, a pociąg rzeczywiście jest bardzo nowoczesny. Na tyle, że jego konstrukcja działa na zasadzie klatki Faradaya – wewnątrz w zasadzie nie ma zasięgu5 i nawet GPS w telefonie (ani iPadzie) nie chciał lokalizować nas częściej niż raz na kilometr lub dwa. Tym samym nie udało mi się zweryfikować maksymalnej osiąganej prędkości, która według zapowiedzi PKP gdzieś w rejonie Częstochowy przekroczyła 200 km/h. Przez jakieś pięć lub dziesięć minut… Pomijając jednak to jak popędalaliśmy to cała podróż jest bardzo komfortowa – fotele są wygodne, stolik mieści MacBooka Air, a obsługa rozdaje darmową wodę, herbatę, kawę lub sok. Najważniejsze jest jednak to, że miejsca na nogi jest pod dostatkiem – w końcu mogę je wygodnie wyciągnąć. Życie jednak lubi rzucać kłody pod nogi. Po kwadransie od ruszenia z Warszawy Centralnej przemieściliśmy się do WARS-a, aby zjeść obiad. Połowa wagonu posiada ze trzy lub cztery stoliki z miejscami stojącymi, a w drugiej połowie są stoliki z czterema fotelami przy każdym – w sumie jest ich chyba sześć lub osiem6. Wszystkie były zajęte, przez sześć lub osiem rodzin po trzy osoby. Miejsca stojące były puste więc takowe zajęliśmy, ale najpierw chwyciłem parę menu dla nas – kelnerka powiedziała, że zaraz podejdzie. Po kwadransie oczekiwania na przyjęcie zamówienia nie wytrzymałem i udałem się do barku, aby je złożyć osobiście. Poprosiłem o pierogi ruskie dla siebie. – Niestety nie ma! – usłyszałem. – Żartuje Pani, prawda? – zapytałem z niepewnym spojrzeniem na twarzy. – Nie! Mówię całkiem serio! – odpowiedziała z radością i głupawym uśmieszkiem na twarzy. Czekałem na ciąg dalszy, ale wspomniany uśmieszek nie zniknął jej z ust. Wynika z tego, że na cały pociąg, kwadrans po wyruszeniu z Warszawy, sześć do ośmiu rodzin złożyło zamówienie na wszystkie pierogi ruskie jakie były na wyposażeniu kuchni… czyli cztery lub pięć porcji. A przynajmniej tylu się doliczyliśmy na stołach. Świetnie. W sumie dobry kawał. Będzie miała co opowiadać swoim współpracownikom. Zamówiliśmy kanapkę z mięsem na ciepło oraz kurczaka z ziemniakami i surówką. Na zamówienie czekaliśmy blisko trzydzieści minut, pomimo że przed nami czekały tylko dwa posiłki na przygotowanie. Kanapka składała się z dwóch kromek lekko wyschniętego chleba, dwóch kawałków mięsa, które niczego się nie trzymały i kawałka sałaty. Za piętnaście złotych. Nosz kurwa! Lepsze sprzedają za trzy zeta w moim lokalnym monopolowym. Można też znaleźć smaczniejsze na śmietniku. Prawie jak trzydzieści lat temu. Może i wagony są lepsze. Może i komfort jest wyższy, a nawet znacznie. Nie ma jednak internetu7, a cała podróż trwa o trzy minuty dłużej niż EIC, który nie przekracza 120 160 km/h8. Przekonuje mnie jednak mniejsze prawdopodobieństwo kradzieży, czas na poczytanie książki na iPadzie, a z WARS-a nie mam już zamiaru korzystać – PKP do dnia dzisiejszego nie odpisało. Niestety pomimo nowego hardware’u obsługa się nie zmieniła od lat 90-tych… Kiedyś zmuszę się, żeby spisać moje uwagi na temat systemu rezerwacji biletów, który jest całkowicie pozbawiony logiki – dzisiaj już nie mam na to siły. #1 Gość_AleksandraU127_* Napisano 05 grudzień 2014 - 17:02 Czy ktoś z was jechał pen dolino jakie są wasze odczucia po ilu minutach byliście na miejscu? 0 Do góry #2 Gość Napisano 05 grudzień 2014 - 18:40 Nie spodziewaj się wielu odpowiedzi ponieważ rozkład jazdy z pendolino wchodzi w życie od 14 chyba,że ktoś dzisiaj na przykład miał okazję jechać z dziennikarzami na trasie Warszawa-Gdańsk. 3 Do góry #3 Gość_Tommy_* Gość_Tommy_* Gość Napisano 05 grudzień 2014 - 22:01 A są tory pod to? 2 Do góry #4 Gość_PPrzemuSS_* Gość_PPrzemuSS_* Gość Napisano 06 grudzień 2014 - 09:58 Pendolino w Polsce...kolejny przykład błyskotliwości umysłu Donalda Tuska. Zakup dziadostwa za kila miliardów do kraju w którym działają trzy firmy mogące wyprodukować podobny sprzęt kilkakrotnie taniej....no ale wtedy Sławuś nie miałby na zegarki... 0 Do góry #5 Gość_marei_* Gość_marei_* Gość Napisano 06 grudzień 2014 - 11:57 Budujmy nowe lotnisko, znajdźmy teren (czyt. pola) kupmy samoloty niech startują i lądują na trawie a w międzyczasie będziemy tworzyć pasy startowe. Tak samo wygląda sytuacja z Pendolino, jest szybka kolej nie ma odpowiednich torów. Nie będę straszył, ale żeby jazda Pendolino nie skończyła się tak jak kiedyś w Hiszpani . 0 Do góry #6 marder marder evil admin Administrator 3368 postów Skąd:/home/marder Napisano 11 grudzień 2014 - 07:49 Jest jeszcze jedna kwestia: znając PKP, to pendolino będą mieć priorytet przy układaniu rozkładu jazdy. Dlatego na trasach na których będę kursować prawdopodobnie zniknie część połączeń TLK i PR. W efekcie pojedziecie może i godzinę krócej, ale zapłacicie ze trzy razy więcej. Czy to opłacalne? Niech każdy zdecyduje sam. Póki co, ja jestem zadowolony że na trasie którą regularnie jeżdżę, pendolino jak na razie nie kursuje. 0 Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. Ziewanie, to cichy krzyk o kawę. Do góry #7 Piotr M Piotr M Skąd:Bystra Krakowska Napisano 11 grudzień 2014 - 09:39 Uważam Pendolino za ambicjonalny wymysł Zarządu PKP i tyle wolałbym jeżdzic wolniejszymi pociągami ale po sprawnych torach i wygodniejszymi składami że jest to możliwe (przynajmniej jeżeli chodzi o składy Dowodzi Kolej Dolnośląska i Kolej śląska Ta ostania mimo wszszystko. Słowem są pilniejsze inwestycje niż superszybka kolej 0 Piotr M (...)Jeżeli bro­nisz się, znaczy: czu­jesz się ata­kowa­ny. Jeżeli czu­jesz się ata­kowa­ny, znaczy: jes­teś cel­nie tra­fiony. Miej to na uwadze. Edward Stachura Do góry #8 Kaneta Kaneta Skąd:Powiew Jodu... :) Napisano 11 grudzień 2014 - 12:43 Pendolino może i się sprawdza, ale nie u nas, gdzie nasze torowiska są niedostosowane do prędkości. W zamian za zakup tylu składów Pendolino mielibyśmy 2 a może i 3 razy więcej „zwykłych” wagonów na wyższym poziomie. Co do prędkości. Pamiętam za dobrych czasów pociąg relacji Koszalin – Warszawa Express jechał 6-6,5 godziny. Teraz Pendolino jedzie do Gdańska 3 godziny (do Koszalina kolejne 3 godziny się jedzie), więc gdzie tu ta zawrotna prędkość?? Niestety połączenie zlikwidowano. Niestety w naszym kraju wolimy zakupić drogi „sprzęt” i zlikwidować w zamian wiele połączeń kosztem nas – pasażerów. Tylko czy u nas robi się coś dla pasażerów?? A ostatnia najgłupsza rzecz, to to że nie można kupić biletu w pociagu Pendolino, bo będą duże kary. Śmieszne… Skoro we wszystkich pociągach obowiązuje zakup biletu to czemu w Pendolino nie?? 2 Najpiękniejszych chwil nie zaplanujesz, one przyjdą same... Do góry #9 __ANIOLEK__ __ANIOLEK__ Orator Super Moderator 6085 postów Skąd:home Napisano 11 grudzień 2014 - 14:34 Użytkownik __ANIOLEK__ edytował ten post 11 grudzień 2014 - 14:38 2 "Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/ Do góry #10 kaska_zaborze kaska_zaborze Skąd:z wnętrza. Napisano 14 grudzień 2014 - 12:55 Pendolino-artykuł-najistotniejsze fakty. Użytkownik kaska_zaborze edytował ten post 14 grudzień 2014 - 12:56 0 Wciąż ma się mało lat a już się tyle dogasa blask tych co już nie wrócą dni. Piotr Bukartyk. Do góry #11 marder marder evil admin Administrator 3368 postów Skąd:/home/marder Napisano 21 grudzień 2014 - 06:38 Ja też przytoczę kilka faktów: W marcu 2010 r. Brytyjskie Serious Fraud Office poinformowało, że trzech dyrektorów firmy Alstom w tym kraju zostało aresztowanych pod zarzutem korupcji. Przeszukano biura i mieszkania w Londynie, West Midlands, Leicestershire, Cheshire i Derbyshire. Mężczyzn aresztowano pod zarzutem korupcji, prania pieniędzy, zakładania fałszywych kont i płacenia wysokich stawek zagranicznym firmom, w zamian za co Alstom wygrywał przetargi. W tym śledztwie Brytyjczyków wsparły policja i wywiad finansowy Szwajcarii. Jeszcze wcześniej w Szwajcarii i Francji przeciwko firmie Alstom toczyły się śledztwa w sprawach płacenia w latach 1995-2003 wysokich łapówek urzędnikom w kilkunastu krajach Azji i Ameryki Południowej - za załatwienie kontraktów. Alstom oskarżano o to, że jego ludzie wręczyli 6,8 mln dolarów łapówki, by wygrać kontrakt na budowę linii metra w Sao Paulo. Alstom miał też wręczyć łapówki w wysokości 200 mln dolarów za inne kontrakty w Brazylii, Wenezueli, Singapurze i Indonezji. Źródło To tłumaczy dlaczego u nas wybrano Pendolino a nie znacznie tańszego Darta z bydgoskiej Pesy. Proponuję też aby każdy odpowiedział sobie na pytanie: Jaka jest różnica w czasie przejazdu z Warszawy do Gdańska pomiędzy Pendolino a ekspresem IC prowadzonym przez lokomotywę Husarz (produkcji Siemensa)? Następnie zadajcie sobie pytanie: Jaka jest różnica w cenie biletu, na wspomnianej wyżej trasie, pomiędzy Pendolino a ekspresem? Gdy odpowiecie już na te dwa pytania, pozostanie tylko jedno: po co nam Pendolino? 2 Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. Ziewanie, to cichy krzyk o kawę. Do góry #12 Gość_kuba_* Gość_kuba_* Gość Napisano 21 grudzień 2014 - 20:36 Gdy odpowiecie już na te dwa pytania, pozostanie tylko jedno: po co nam Pendolino? Do marketingu wyborczego Bo jak na razie, to więcej z tym kłopotu jak pożytku. 0 Do góry #13 __ANIOLEK__ __ANIOLEK__ Orator Super Moderator 6085 postów Skąd:home Napisano 21 grudzień 2014 - 21:37 0 "Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/ Do góry #14 kaska_zaborze kaska_zaborze Skąd:z wnętrza. Napisano 23 grudzień 2014 - 12:41 0 Wciąż ma się mało lat a już się tyle dogasa blask tych co już nie wrócą dni. Piotr Bukartyk. Do góry #15 Kicia Kicia Skąd:Warszawa-Targówek Napisano 26 grudzień 2014 - 13:22 0 Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła. — Victor Hugo Do góry #16 __ANIOLEK__ __ANIOLEK__ Orator Super Moderator 6085 postów Skąd:home Napisano 03 styczeń 2015 - 13:14 W takim razie kolejne info w sprawie Pendolino: 0 "Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/ Do góry #17 Gość_kuba_* Gość_kuba_* Gość Napisano 03 styczeń 2015 - 20:26 W takim razie kolejne info w sprawie Pendolino: Raczej kolejne ups Punktualnie we Wrocławiu pociąg też się nie stawił Felieton nt Pendolino 0 Do góry #18 Gość_Tommy_* Gość_Tommy_* Gość Napisano 05 styczeń 2015 - 18:16 Ale ja nie wiem, dlaczego mamy to Pendolino. Z jakieś dwa lata temu, jechałem z Brzegu do Katowic zwykłym TLK. Kurcza byłem w szoku co zobaczyłem w pociągu. Począwszy od drzwi, które same sie otwierały, schody nisko. W środku cicho, klimatyzacja. No, pełny konfort podróży. I dlaczego PKP w te składy nie inwestuję, tego nie wiem 1 Do góry #19 Kicia Kicia Skąd:Warszawa-Targówek Napisano 05 styczeń 2015 - 19:16 Tommy - nadal nie wiesz dlaczego mamy Pendolino? - Chyba powinieneś przeczytać wszystkie wpisy i artykuły od początku. Pendolino kosztowało o wiele więcej, niż pociągi dobrej klasy, nowoczesne i komfortowe, produkowane w Polsce. - Zakup tego pendolino na pewno się opłacił - niektórym... - Ktoś na tym na pewno nieźle zarobił. - Korupcja kwitnie. Użytkownik Kicia edytował ten post 05 styczeń 2015 - 19:17 0 Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła. — Victor Hugo Do góry #20 Trybik Napisano 05 styczeń 2015 - 21:01 Ale ja nie wiem, dlaczego mamy to Pendolino. Z jakieś dwa lata temu, jechałem z Brzegu do Katowic zwykłym TLK. Kurcza byłem w szoku co zobaczyłem w pociągu. Począwszy od drzwi, które same sie otwierały, schody nisko. W środku cicho, klimatyzacja. No, pełny konfort podróży. I dlaczego PKP w te składy nie inwestuję, tego nie wiem Przyjrzyj się wszelkim przetargom, o których głośno - wszędzie afery, korupcje, przekręty i to na kolosalne pieniądze. I co gorsza nie słyszałem, by ktokolwiek za te przekręty odpowiedział, został pociągnięty do odpowiedzialności finansowej, czy poszedł do pierdla. Czasem trafi się jakaś tam dymisja na inne intratne stanowisko, gdzie dalej można walić przekręty. To dotyczy tych wielkich i dużych przetargów, a co z tymi małymi i lokalnymi ??? Przecież o nich nie piszą gazety, nie ma informacji w mediach. Śmiem wnioskować, że w naszym chorym kraju każdy lub prawie każdy przetarg śmierdzi korupcją, często wyrzucaniem kasy w błoto, bo życie pokazuje, że kupili/nabyli coś, co w praktyce nie ma zastosowania lub jest połowicznie wykorzystywane. I nie tylko mam na myśli obecny temat, tj. 4 ... największym wrogiem wolnego człowieka jest system ... Do góry Pendolino - pokaz w hali Całopociągowej, Gocławek, Warszawa Fot: KZ

pendolino wnętrze 1 klasa